wtorek, 11 marca 2014

Zakupy#3+ wygrana do testowania kostka myjaca Dove

Witam was w ten piękny wtorkowy dzień korzystając z tego,że dzisiaj do pracy idę na popołudnie postanowiłam opowiedzieć wam o swoich zakupach,które ostatnio robiłam. Oczywiście z racji tego,że mamy już nowy miesiąc musiałam się wybrać do sklepu z woskami Yankee Candle i kupić dwa nowe woski z oferty miesiąca,które były przecenione o -25 %  i są to:


HONEY BLOSSOM – Zniewalające połączenie: nektar kwiatowy, miód, frezja i nuty drzewne.Jest to bardzo ładny i przyjemny zapach delikatnych kwiatów.



 BABY POWDER – Delikatny zapach dziecięcego pudru. Naprawdę delikatny zapach i bym powiedziała,że zbyt słabo wyczuwalny jak dla mnie ja wole takie,które się długo utrzymują w powietrzu ten niestety do nich nie należy.

Skończył mi się Salted Caramel więc postanowiłam,go sobie dokupić ponieważ go uwielbiam jest to jeden z moich ulubionych zapachów i tak się zastanawiam czy by sobie nie kupić,którejś ze świec w słoiku.
 SALTED CARAMEL – Wyrafinowana słodkość palonego cukru i kremowo waniliowego karmelu z nutami morskiej soli.

 A tak się prezentują wszystkie trzy.Pragnę dodać,że Salted Caramel nie jest w ofercie miesiąca.



Z racji tego,że mój chłopak zabrał mi słoiczek z Carmexem musiałam sobie kupić coś bardzo dobrze nawilżającego i bedąc w Biedronce,gdzieś między kosmetykami natrafiłam na ostatnie opakowanie masełka karmelowego z Nivea.

Lip Butter Caramel Cream
Pojemność 16,7 g/19 g. W Biedronce kosztowało 6,99zł. Normalnie mozna kupić w Drogerii Hebe,Rossman,Natura i innych sklepach kosmetycznych a ich ceny wachają się około 10 zł.

 Od producenta: 

"Zapewnia codzienną pielęgnację i ochronę przed pękaniem wrażliwej skóry ust. Jego natłuszczająca konsystencja zapewnia ochronę przed słońcem, mrozem i wiatrem.

Nawilżająca formuła z Hydra IQ zawierająca masło shea i olejek z migdałów zapewnia intensywne nawilżenie i długotrwałą pielęgnację."


Skład:
Skład: Cera Microcristallina, Paraffinum Liquidum, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Ricinus Communis (Castor) Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Aqua, Glycerin, Glyceryl Glucoside, BHT, Aroma, CI 77891, CI 77492




Opakowanie:
Małe, urocze, ale jakże poręczne metalowe opakowanie. Przypomina ono trochę małą wersję tradycyjnego kremu Nivea w metalowym opakowaniu. 

 Zapach:
Jak dla mnie genialny i powalający. W sam raz na jesień ,zimę i ciepłe miesiące! Słodki i otulający. Zresztą sądzę, że gama zapachów jaka jest dostępna przypadnie do gustu każdemu.

Moja opinia:

Po pierwsze rewelacyjny zapach - słodki, ale nie duszący. Kojarzy mi się z jakimiś ciasteczkami, ach na samą myśl robię się głodna. Po drugie opakowanie, które wydaje się być niezniszczalne. Opakowanie jest tak małe,że bez problemu mieści się w kieszeni spodni,kurtki czy płaszcza.
Jeżeli zaś chodzi o działanie to muszę powiedzieć, że jak dla mnie spisuje się rewelacyjnie. Usta pozostawia miękkie i nawilżone. Poza tym nie znika tak szybko z nich, więc nie muszę co chwilę chodzić i znów smarować ust. Nie mam już tak widocznych suchych skórek na ustach jak kiedyś.Uwielbiam je nałożyc grubą warstwą na usta na noc a gdy rano wstaję mam usta perfekcyjnie nawilzone,niewidzę,żadnej suchej i odstajacej skórki na ustach.Mma wręcz usta gładki jak pupcia niemowlaka.Masełko bardzo przypadło mi do gustu ponieważ wzbogacone jest w masło shea i olejek migdałowy.
Kolejne plusy jakie zauważam to spora pojemność i dobra wydajność. Naprawdę polecam każdemu, ale chyba nie muszę, bo większość z Was ma już swoje masełka ;).
Wiem,że jeszcze są o zapachu maliny i chyba orzecha makadamia lub cos takiego i się zastanawiam czy na nie się tez nie skusić bo jest jeszcze wersja klasyczna bezzapachu,ale na nią sie raczej nie skuszę.

Kończy mi się już mój płyn miceralny z Biedronki więc kupiłam sobie kolejny na zapas,żebym nie miałam niespodzianki,gdy pewnego dnia wrócę z pracy zmęczona i będe chciała zmyć makijaż a tu peszek niemam czym:-)

http://butterflyilona.blogspot.com/2013/08/recenzja-kosmetykow-ulubiency-i-buble.html

W Biedronce kupiłam również krem do twarzy na noc bo na dzień już odkryłam swój ideała i teraz chciałam coś kupić na noc i powiem wam,że kosmetyk,który kupiłam bardzo mnie zachwycił i mojego chłopaka,który mi podbiera kremy.
Jest to Krem na noc regenerujacy do cery suchej i wrazliwej aqua effect. Moja raczej nie jest sucha,ale osatnio zrobiła mi się wrazliwa a to pewnie za sprawą zmieniającej się temperatury ,słonca i wiatru naprzemian.


Za 50 ml zapłaciłam 9,99 zł w Biedronce,gdzie widzę te kosmetyki w stałej ofercie.


Opis producenta na opakowaniu:


Skład:

Bardzo lubię kremy z Nivea szczególnie ten klasyczny w blaszanym opakowaniu niebieskim. Często do nich wracałam i wracam nadal:) ogólnie mam duże zaufanie do firmy Nivea i dlatego gdy zobaczyłam na półce w sklepie regenerujący krem na noc nie wahałam się ani chwilki. No i polubiłam się z nim i to nawet bardzo:) zapach jest podobny do tej zwykłej Nivei z tym że jest troszkę delikatniejszy, konsystencja taka średnio gęsta, łatwo się rozprowadza i dosyć szybko wchłania, pozostawiając delikatny film ochronny na skórze. Bardzo dobrze nawilża, nie mam już tak dużego problemu z suchymi skórkami, a rankiem ciągle czuję że buźka jest nawilżona. Jest wydajny, nie podrażnia i nie uczula chociaż słyszałam, że może zapychać pory ale u mnie na szczęście nie ma tego problemu bo inaczej musiałabym się z nim rozstać:/ Co do efektów z jego stosowania to jestem zadowolona, rankiem twarz wygląda o wiele lepiej i zdrowiej. Co mogę więcej powiedzieć? Dla mnie i mojego chłopaka uzywanie tego kremu to sama przyjemność a najbardziej cieszy mnie to,że i mój chłopak po niego sięga sam z siebie i nie musze mu zawsze wieczorem przypominać,żeby pokremował twarz kremem i mimo,że ma swoje kremy to woli jednak ten.Naprawde go z czystym sercem polecam.Bo dzięki niemu wasza skóra będzie odpowiednio nawilżona i zregenerowana a na pewno już nie będzie tak bardzo wrażliwa.POLECAMY!!!

Wczoraj odebrałam przesyłkę kurierską i  nawet nie wyobrażacie sobie mojego zdziwienia jak dostałam paczkę bo ja nic nie zamawiałam ostatnimi czasy i pomyślałam sobie,że to pewnie mój chłopak mi coś zamówił,ale otwieram paczkę a tu takie małe cudu
Kostka myjaca od Dove
Beauty cream bar

Będe testować i napewno się swoją opinią podzielę z wami przy okazji kolejnego posta.
Kostke wygrałam w konkursie,który był umieszczone na stronie:
http://polowanienapromocje.pl/2014/02/przetestuj-kosetke-myjaca-dove.html


A wy co ostatnio ciekawego sobie kupiłyście i mogły byście polecić?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz