sobota, 5 lipca 2014

Błoto z Morza Martwego

Witajcie,Kochani dawno mnie nie było postaram się to jakoś nadrobić i obiecałam sobie,że tego jednego posta tygodniowo musze napisać dla Was.Nie jest to dużo i mam nadzieję,że mi się to uda.


Dzisiaj chciałam napisać o czymś co już dawno kupiłam .Jest  to maska a dokładniej Błoto z Morza Martwego.



W Rossmanie zakupione na promocji cos koło 12-15 zł.Pojemność 500g.





Oryginalne błoto z Morza Martwego, pozyskane ręcznie, poddane procesowi suszenia na słońcu. Zachowuje wszystkie właściwości błota mokrego. Po otwarciu zawartość opakowania możesz zużywać stopniowo, przez dłuższy okres czasu.
Skład: 100% błoto z Morza Martwego.
Maska błotna z Morza Martwego: 
- regeneruje, pielęgnuje i odżywia skórę,
- oczyszcza i wygładza, pozostawiając skórę świeżą, matową i nawilżoną; 
- pobudza krążenie krwi i metabolizm skórny
- jest szeroko stosowana w ośrodkach SPA do zabiegów antycellulitowych i przeciw rozstępom
- pozwala usunąć zmęczenie fizyczne i psychiczne
- może być ważnym uzupełnieniem w terapii trądziku, łuszczycy, atopowego zapalenia skóry, egzem czy łojotoku. 



Moja opinia:
Maseczka idealnie oczyszcza i złuszcza. Po zastosowaniu cera jest promienna a pory obkurczone. Jest w postaci bardzo wydajnego proszku (nie płacimy za wodę tak jak w przypadku gotowych masek). Początkowo występuje delikatne pieczenie, dlatego polecam zastosować mniejszą dawkę. Moim zdaniem to jedna z lepszych  naturalnych maseczk dostepnych w drogeriach  na rynku.Maseczka zawiera w sobie naturalne kamyki,któtre mogą trochę poranić twarz jeśli nie umiejętnie się ja nałoży.Najlepiej rozribić ja z wodą pędzelkiem do masek lub dłonia delikatnie tylko przykładać do twarzy i nic nie rozcierać.Coś na zasadzie stemplowania.

Nie mam żadnych wątpliwości, że jest skutecznym środkiem antycellulitowym, ponieważ świetnie rozgrzewa skórę i stymuluje krążenie. Mam cerę naczyniową, ale akurat ten produkt może nie zrobić nam krzywdy, jeśli znajdziecie na niego sposób (mimo wszystko podchodźcie do niego ostrożnie). Zauważyłam, że najmocniejsze działanie oczyszczające wykazuje w połączeniu z samą wodą mineralną - skóra czasami jest aż ściągnięta, skrzypi, a nałożone błoto szczypie i piecze (wytrzymuję z nim maksymalnie 10minut). Takie działanie błota neutralizuje jogurt naturalny, dodatek pantenolu i alantoiny i wytrzymuję z nim aż do zaschnięcia, czyli około 30 minut. Wtedy cera nie jest aż tak ściągnięta, podrażniona i nie widzę nasilonych zmian naczyniowych. 

Produkt głęboko oczyszcza - zawsze szukam swoich porów po maseczce  Ilośc zaskórników i stanów zapalnych została zredukowana, poza tym błoto wpływa świetnie na gojenie i przygasza zaostrzone zmiany. Skóra jest jędrna, niesamowicie gładka i mięciutka. Po zmyciu maseczki, cera wygląda jak po obróbce graficznej, poza tym działa długofalowo. Widzę, że moja skóra (widać to zwłaszcza na skórze mamy) jest wyraźnie odżywiona, ujędrniona i bardziej promienna. Produkt rzeczywiście ogranicza przetłuszczanie skóry i skutecznie odblokowuje pory. Ma realny wpływ na skórę trądzikową - zmiany goją się błyskawicznie, wyskakują o wiele rzadziej.


A wy co polecacie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz