Ja osobiście miałam dwie wersje pierwszą jaka kupiłam w Drogerii Natura za 8,99 zł była to wersja ta w tubce jasmin i zielona herbata
Zawiera ona SPF 15 może to nie jest jakoś specjalnie dużo,ale zawsze jakaś ochrona jest, lepiej taka niż żadna.Pojemność 10 g. Polecany dla osób, które chcą ukoić i nawilżyć oraz chronić swoje usta. Po nałożeniu świetnie nawilża, nabłyszcza usta i długo się utrzymuje. Zapach może być, nie jest drazniący a pozatym nietrzymamy go na nosie tylko na ustach i dla mnie bardziej liczy się smak.Wiem dziwnie to zabrzmi smak przeciez go nie jem abynajmniej nie w duzych ilościach najwyżej jak się obliżemy czy coś mówimy to przez przypadek możemy językiem dotknąć ust i w tedy powiem wam,że jest mi nie wsmak bo jest mi wtedy strasznie gorzko .
Miałam drugą wersję w słoiczku Classic,ale poużywałam ja parę dni i niestey musiałam ją oddać swojemy chłopakowi z racji tego,że on non stop chodzi z popękanymi ustami i ciagle mu odstaja jakieś skórki na ustach a on je wygryza przez co robią mu się na utach drobne ranki. Niechciał on pomadki bo stwierdził,że pomadki są dla kobiet, a jego nie kręcą takie rzeczy.
Klasyczny Carmex wydaje mi się jeszcze bardziej pachnieć mentolem i kamforą. Przypomina mi to jakąś maść, którą byłam smarowana w dzieciństwie m.in. w celu odetkania dróg oddechowych nie wiem czy to niebył Vicks. Słoiczek jest dosyć wygodny w użytkowaniu. Zdziwiło mnie, że od dołu ma dosyć duże wgłębienie, przez co produktu jest znacznie mniej niż nam się wydaje. Opakowanie zawiera 7,5 g produktu i kosztuje ok. 10 zł. Nie ma żadnego problemu z odkręcaniem i jest bardzo poręczny.
Sam balsam przypomina twardą wazelinę, która mięknie pod wpływem ciepła dłoni. Na ustach tworzy delikatną, przezroczystą warstwę, która ładnie nabłyszcza i nadaje im zdrowy wygląd. Niestety balsam ma to do siebie, że powoduje mrowienie ust - zawarta w nim kamfora i mentol powodują wrażenie chłodzenia, co nie każdemu przypadnie do gustu. Mi osobiście pasuje ten efekt. Na szczęście po jakimś czasie można się do niego przyzwyczaić i jest to coraz słabiej odczuwalne.
Muszę wypróbować wiśnie lub truskawkę. A wy który polecacie?
Chyba się skuszę ale nie wiem czy carmex pobije mojego ulubieńca czyli EOS. No ale kto wie.
OdpowiedzUsuń